[Abadon]

[Simbax]

Taki Linux niby fajny, niby trudno go popsuć, a ja wam powiem, że to gówno prawda. W ciągu tygodnia używania Linuxa miałem z nim więcej problemów niż na Windows 7 przez miesiąc. Nie, przepraszam, 6 miesięcy. A to brak polskich liter, a to pozastawianie gdzieś jakiegoś syfu po programie, który podobno usunąłem, a to problem z połączeniem się z siecią bezprzewodową, a to brak dźwięków w Minecraft, a to błędnie odtwarzane filmy na tych niby lepszych kodekach i odtwarzaczach... Wymieniać dalej?

[Madman07]

Ja powiem tak: każdy system jest ok, zależenie od zastosowań.

Dla programistów i ludzi, którzy chcą wszystko zrobić po swojemu i znają się na rzeczy, zapewne będzie Linux. Chociażby dla programistów, mają pełną kontrolę nad systemem. Z tego co piszecie, jest dla was najlepszy, i to się liczy. Mam go na swoim G1 i jest OK, nigdy nie miałem zastrzeżeń (w przeciwieństwie do Symbiana, czy jakiegoś produktu Microsoftu, które podobno wolniej działają, aczkolwiek nie mam porównania).

Znów dla ludzi takich jak ja, którzy nie mają czasu siedzieć i grzebać w systemie, gdzie wszystko musi być łatwo dostępne i intuicyjne, jest Windows. Jestem poniekąd grafikiem 3D (a pomału wchodzę w teksturowanie) i nie wyobrażam sobie pracy na innych programach niż 3dsmax czy Photoshop (którego mam zamiar się nauczyć). Oczywiście, powiecie że są linuxowe, opensource odpowiedniki tych programów, jednak wymagają np. nieco szukania wtyczek, czy nieco więcej zabawy (jak GIMP), a profesjonaliści nie mogą sobie na to pozwolić, jeżeli deadline projektu zbliża się ogromnymi krokami.

Także myślę, że te słowa uspokoją co poniektórych, jako że wojny Pingwin-Okienko nie da się rozstrzygnąć, jedyny sposób to odmówić udziału w niej


Sioner, jeżeli mimo to będziesz argumentował, iż system którego używasz jest lepszy niż konkurencja, będę zmuszony Ci powiedzieć, że jesteś ignoranckim d***** oraz i*****, czego nie chciałbym robić ze względu na netykietę.

[adiblol]

Instalacja programów:
Windows:
- wejście w google
- wpisanie nazwy programu
- wejście na stronę z programem
- zamknięcie pierwszej reklamy
- wejście w "download"
- zamknięcie drugiej reklamy
- ściągnięcie
- uruchomienie pliku
- kliknięcie Tak w okienku informującym o zagrożeniach
- dalej
- akceptuj
- dalej
- dalej
- dalej
- zakończ

Debian, Ubuntu GNU/Linux:
- wejście w terminal
- aptitude search nazwa-programu
- aptitude install nazwa-programu-blablabla (zależnie od tego co wywaliło przy 'search')
- y
lub wersja mniej ambitna:
- wejście w Centrum Oprogramowania
- wpisanie nazwy w wyszukiwarkę
- kliknięcie "Zainstaluj"

Instalacja w uniksowych ze źródeł:
- wejście w google
- wpisanie nazwy programu
- wejście na stronę z programem
- wejście w "download"
- skopiowanie adresu odnośnika do paczki
- wejście w terminal
- wget <Ctrl-Shift-V>
- tar -xvf cośtam.1.2.3.tar.gz
- cd cośtam-1.2.3
- ./configure
- make
- sudo make install

[Simbax]

Nie dodałeś do tego, że w Windows wszystko można wyklikać, a w Linux trzeba jeszcze wkuć polecenia na pamięć

A ze źródeł jak się skompiluje cokolwiek za pierwszym razem to naprawdę trzeba mieć szczęście.

[adiblol]

[Madman07]

Widzę, że wojna win/lin wychodzi z inicjatywy linux'ówców. Ci, co mają Windowsa, uznają że Linuks też jest ok i po prostu nie mają ochoty go używać. Natomiast druga strona usilnie próbuje powiedzieć nam, że Win jest zły a linux to najlepszy system ever. Cool.

[Sioner]

[Abadon]

Cytat:

Daj mi się zastanowić zaraz odpiszę. Dopiero teraz zobaczyłem, że przybyło tylko postów(coś szybko).

Chociaż raz się przyznaj że ktoś ma rację... Zresztą też bym się zastanawiał nad tym dlaczego się robi to, co jest sprzeczne z własnym przekonaniem. Krótko mówiąc trudno jest się wybronić od tego że się zaprzeczyło samemu sobie. Gra się wtedy na czas i liczy na to że "agresor" zapomni o sprawie i będzie OK... nie straci się twarzy w oczach innych.

[adiblol]

[Apus]

[Madman07]

[Apus]

[adiblol]

[Berserker]

Najchetniej bym uzywal Maca, ale o ile na Linuxa sa jakies odpowiedniki programow ktorych czasem uzywam i moze w Wine odpalilbym pare gier, to na Macu juz nic nie ma. Uzywalem go kiedys (daaawno temu) i nie mialem zadnych problemow.

Nie bede tutaj za bardzo uczestniczyc w tej klotni, bo polowa osob z Linuxem to takie male C ruelsiki ktore wierza w Linuxa niczym w hiperfizyke i po prostu nie da sie z nimi rozmawiac, a wiekszosc uzytkownikow Windowsa widziala Linuxa... no, nie widziala w zyciu na oczy i jak z kims takim dyskutowac?

Ale swoje 3 grosze doloze:

Kod:

Zgadza się, prawie żadnej kontroli nad sprzętem. A teraz przykład jakie cuda potrafi jądro Linux:  # hdparm -y /dev/sda # zatrzymanie dysku twardego  # cpufreq-set -f (n) # ustawienie częstotliwości zegara CPU na (n) kHz  # echo 255 > /sys/class/hwmon/hwmon1/device/pwm2 # ustawienie maksymalnej szybkości wiatraczka

Zatrzymanie dysku twardego - suuuper, niesamowicie przydatne, to taka posrednia kontrola nad diodka HDD bo innego zastosowania nie widze...

Ustawienie zegara CPU - To pewnie ma jakis ciekawy cel, ale wychodze z zalozenia, ze ten zegar jest ustawiony dobrze i ja nie musze nic mieszac.

Ustawienie predkosci wiatraczka - Jesli ci szumi w nocy to kup chlodzenie ciecza, jesli uwazasz, ze max to jest za nisko to lepiej przestan sie bawic OC.

To jest tak jak z samochodami: jezdzi nimi tyle ludzi, ale moze co dwudziesta osoba wie, w jaki sposob silnik dziala etc. Zeglarzy jest od groma, a malo kto wie, ze podczas ostrzenia rozklad sil na topie powoduje zwiekszenie przechylu. Bo po co to? Kiedy lodka sie przechyla to sie odpada i juz, a takie rzeczy powinien wiedziec bosman.

Nie po to w jakiejstam epoce kamienia lupanego wymyslono podzial pracy, zeby teraz kazdy wszystko wiedzial.