Oryginalna strona colobot.cba.pl umarła, gdy cba.pl przestało oferować darmowy hosting. To jest statyczny mirror, pobrany w 2018. ~krzys_h
 
Polski Portal COLOBOTa
COLOBOT Polish Portal

Gry komputerowe - Stare, ale jare - czyli gry z duszą

Raptor - 13-02-2012, 15:19

Ciekawe. Czyżby gracze przypominali sobie giganta gier programistycznych?
Abadon - 13-02-2012, 15:25

Moim zdaniem większość osób które tworzą game play mają słabe kompy i sięgają po stare produkcje, które równie dobrze cieszą się popularnością i atrakcyjnością materiału tak jak jak z najnowszych gier. Taki widok cieszy nie mniej oko.
Raptor - 13-02-2012, 15:39

Tak, tylko że do tworzenia game-play'ów potrzeba też ość dobrego komputera...

Istotnie, stare gry są tak samo grywalne, co wysokobudżetowe nowości. Sam uwielbiam grać w stare, i tylko w stare, produkcje.

Simbax - 13-02-2012, 17:31

Raptor napisał/a:
Tak, tylko że do tworzenia game-play'ów potrzeba też ość dobrego komputera...


Bodajże dwa razy lepszego od minimalnych/rekomendowanych wymagań gry. Albo i nie, można sobie kupić Game Recorder HD (jakoś tak) i wtedy to urządzonko będzie nagrywało obraz nie zużywając zasobów komputera.

Raptor napisał/a:
Istotnie, stare gry są tak samo grywalne, co wysokobudżetowe nowości. Sam uwielbiam grać w stare, i tylko w stare, produkcje.


Można powiedzieć, że nowe są bardziej grywalne od starych (nie wszystkie oczywiście). Co ma Tetris do Angry Birds? Magia starych gier polega na naszych wspomnieniach (za młodu mieliśmy lepszą wyobraźnię. co z tego, że na ekranie była kupa pikseli, nasz umysł potrafił to zaaranżować tak, że mogliśmy się nawet tego wystraszyć). Często powrót do starszych gier kończy się rozczarowaniem, do niektórych rzeczy lepiej po prostu nie wracać i zapamiętać je takimi, jakimi je lubiliśmy. Tego problemu nie mają ludzie, którzy nie mają styczności z nowymi produkcjami (np. z powodu słabego sprzętu) albo stojący w miejscu i nie chcący przyjąć do wiadomości "nowych rozwiązań" lub wielcy fani danej serii grających bez przerwy do dziś. Ostatnio sobie spróbowałem zagrać w Tomb Raider 2, ale wolałbym tego nie robić. Kanciasta grafika, bardzo toporne sterowanie... Współczesne granie tak bardzo się różni od wcześniejszego, że wracanie do większości starych produkcji nie ma sensu. Przynajmniej dla mnie. Oczywiście znajdą się też produkcje np. Oddworld: Abe's Oddysee, w które nadal mi się przyjemnie gra, ale to już raczej kwestia gustu. Dla kogoś innego Tomb Raider 2 może być tak samo fajny, jak kiedyś. Żem się rozpisał, ale do niczego konkretnego nie doszedłem. Trudno, takie przemyślenia czasami mam :P W sumie nadawałoby się to na jakiś temat w offtopie.

Abadon - 13-02-2012, 19:59

Są gry do których zawsze powracam. Są to gry z duszą, które przywołują sceny z dzieciństwa. Gram w nie kiedy mam wolny czas.

Colobot - gram zazwyczaj w wakacje
heroes of might and magic 3 - ferie
Diablo II - wigilia, ferie (jako ciekawostkę podam że dzisiaj rozwaliłem Diablo na poziomie koszmar :D , został tylko jeszcze Baal)
GTA 2, Soldat - sylwester


Miło wspominam kultową gierkę "Kurka wodna". To był czasy.

Mrocza - 13-02-2012, 22:59

Ja tam odpalam emulator i gram w gierki z NESa i SNESa.

Starsze gierki są znacznie trudniejsze od tych nowych. Bez przoblemu na najwyższym poziomie trudności przeszedłem takie gierki jak: Metro 2033, Far Cry 2, Quake 4 (w nieco ponad 8 godzin) czy Resident Evil 5.
Ale kiedy odpaliłem sobie Super Contrę na emulatorze miałem problemy, żeby dojść do trzeciej rundki na trzech życiach. Ponowne przejście gierki zajęło mi znacznie więcej czasu niż przewidywałem.

Lubię takie gierki z duszą jak np Mortal Kombat 4, Settlers 2 czy WarCraft 2.

Abadon - 13-02-2012, 23:08

Settlersów i Warcrafta 2 też miło wspominam. A na grach pegazusowych się wręcz wychowałem. Każda gra przypomina jakieś scenki z dzieciństwa, z przeszłości. Co ciekawe, gry które mnie zachwyciły charakteryzują się tym w mojej pamięci że doskonale pamiętam dzień w którym je kupiłem/dostałem. To bardzo miłe uczucie, do którego się z chęcią powraca.
Mrocza - 13-02-2012, 23:17

Ja swojego pierwszego pegazusa dostałem od mikołaja! A to było tak:
Tatuś mój powiedział mi, że ktoś pukał do drzwi więc poszedłem otworzyć jak gdyby nigdy nic. A tam za progiem leżało pudełko z bardzo ciekawą zawartością.
Wtedy to się zaczęło. Chodziło się na rynek, tak na co drugim straganie były "dyskietki" z różnymi grami (udało mi się znaleźć w internecie jednego kartridża którego wtedy miałem). Do zestawu były jeszcze akcesoria, różne pistolety i klawiatury...

Raptor - 13-02-2012, 23:30

Też się wychowałem na PEGAZUS'ie! Super Mario, TANK, Bomberman i masa innych gier wciąż potrafi mnie wciągnąć na emulatorze. A to dzieciństwo, gdy dobijało się 156 lvl w "CZOŁGACH" - bezcenne!
Abadon - 13-02-2012, 23:33

I ta muzyczka. Poezja. Niczym muzyka Johna Williamsa.

Kto grał w "złotą czwórkę"? Przyznać się!

Mrocza - 13-02-2012, 23:34

Tych leveli było chyba 56 a później się powtarzały. Ale mimo to grało się dalej...

Sporo czasu spędzało się też w edytorze...

Abadon - 13-02-2012, 23:37

Gra w multi też budziła wiele emocji. Bardzo fajna integracja.
Raptor - 13-02-2012, 23:42

Ja nie lubiłem jakoś edytora. Patetyczna rozwałka trzymała górę. Muzyczka -istotnie- wpada w ucho, jednak mało jej było...
Abadon - 13-02-2012, 23:57

Kartridże i pegazusy często się widzi na bazarach i rynkach.
Raptor - 14-02-2012, 00:04

Jeszcze wciąż? Ale wątpię, by w takich ilościach, jak za mego młodu... Pamiętam, jak kiedyś, nie mając PEGAZA, włożyłem kardridż do slotu ISA w starej płycie głównej. Uuu!
Simbax - 14-02-2012, 09:58

Mrocza napisał/a:
Starsze gierki są znacznie trudniejsze od tych nowych.


Kiedyś gry były kierowane do innych osób. Teraz to coś normalnego i masowego. Mam czasami wrażenie, że większość twórców chce, żeby się przypadkiem gracz nie zmęczył od wysiłku i myślenia.

A ja nie miałem nigdy Pegasusa i nigdy go na oczy nie widziałem. Chociaż kiedyś na targu kilka cartridge-y udało mi się zobaczyć. No cóż, zawsze mi wystarczał PC. Pamiętam tylko takie małe, czarno-białe gameboy-e, które miały w sobie takie gierki jak Tetris, chyba też coś z czołgami...

Berserker - 14-02-2012, 14:54

Z logicznych polecam Supaplex. Z platformowych Agent 006,5 (lub jakos tak).

Roznica w poziomie trudnosci jest taka, ze wczesniej komputery zdolne odpalic gre mieli tylko wlasnie hardkorowcy, gry ktore teraz sa zwane casualowymi nie mialy szans, bo co to za gra ktora sie przechodzi za pierwszym podejsciem. Teraz kazdy ma przynajmniej 1 komputer, wiec zaczeto tworzyc gry dla osob ktore wracaja z roboty i nie maja checi sie wysilac.

adiblol - 20-02-2012, 15:32

Ze starych gier nie-PC to grałem w Robbo na emulatorze. Tworzyłem też poziomy w nieoficjalnym edytorze (ktoś z forum społeczności Atari napisał). Odpaliłem je na prawdziwym Atari 65XE na kółku komputerowym.

Z PC pamiętam Różową Panterę Skarb i Neverhooda.


Nie wiem czy można grę która jest tworzona cały czas (projekt społecznościowy - open source) nazywać starą ale grałem też w Armagetron.

Co tam jeszcze było pod GNU/Linuksem... Crack Attack, Enigma... jak jeszcze był Mandrake a nie Mandriva.

Abadon - 07-09-2012, 17:27

Ostatnio będąc w dziale gier komputerowym w empiku byłem świadkiem groteskowej sceny:

9 letni dzieciak: Mamo, mamo biorę Call of Duty: MW3... a i może jeszcze Mafie II.
Kobieta: Synku, synku a może kupisz sobie Battlefielda 3, popatrz tylko na tą okładkę... tak ładnie się prezentuje. Kupując i tak zapłacę tyle samo co za te dwie gry... więc chyba jest tego warta.
Dzieciak: No dobra, ale kupisz mi na gwiazdkę Premium do tej gry...
Kobieta: A co to takiego?
Dzieciak: Patrz tutaj masz pudełko.
Kobieta: Ależ synku... ta okładka wygląda tak samo i jest napisane że nie ma w środku płyty. Nic z tych rzeczy...
Dzieciak: OK, tylko nie rób mi już obciachu przy ludziach... kup mi już tego Battlefielda 3

Aha... zapomniałem wspomnieć że kobieta była blondynką:D Może w pełni nie oddałem realizmu tej rozmowy, ale stojąc tuż obok z trudnością wstrzymywałeś się od śmiechu, a może nawet w tym przypadku należało płakać. To smutne że rodzice nie wiedzą co kupują swoim dzieciom. Ja jak byłem w wieku tego dziecka, a może i młodszy to grało się w Kurkę Wodną albo w Chicken Invaders 2 z epicką nutą w tle:
http://www.youtube.com/watch?v=xbY_IW1lJm0
Później się dziwić że w szkole jest tyle przemocy, że już takie małe dzieciaki grają w takie "wirtualne masakry" przeznaczone dla starszych graczy.



1000 post w tym dziale

Raptor - 07-09-2012, 17:57

...a potem inteligencja dzieciaka spada, gdyż przy tego typu grach, miast się rozwijać, wraca do prymitywnych instynktów.

Sposób kupowania stał się również rozrzutny i nijaki. Kiedyś była w tym magia, jak by się coś wygrywało. Teraz, to konsumpcja.

Jak kupowałem oryginał CoLoBoT, CeeBot-4, Jurassic Park na VHS, DVD, Blu-ray, lub cokolwiek innego co lubiłem, to wyglądałem tak: http://www.youtube.com/watch?v=AwSXuvKWBlA

Simbax - 07-09-2012, 17:59

A potem się dziwić, skąd tyle debili na tym świecie... To wszystko wina rodziców. I ja tu nic nie przesadzam. Mózg dziecka wchłania informacje jak gąbka, dlatego tak ważne jest dobre wychowanie... Ale jak patrzę na dzisiejsze dzieciaki to wydaje mi się, że większość rodziców ma je najzwyczajniej w świecie w dupie albo sami są debilami ;f
adiblol - 07-09-2012, 21:55

Nie rozumiem co takiego fajnego widzicie w ograniczeniach wieku.
Rozumiem gry wychowujące dzieci JP, czyli GTA chociażby...
...w których fabuła to wymuszała...
Albo po to żeby chronić dzieci przed strasznymi treściami... (horrory etc...) dla ich komfortu psychicznego a nie wychowania.

Ale bezmyślne strzelanie w CSie chyba nie tworzy z dzieci psychopatów...?


Moim zdaniem szkodliwość gier powinniśmy mierzyć potencjałem uzależnienia a nie brutalnością...
I jeżeli gry komputerowe nie będą zastępować rozmów z rodzicami (syndrom "siedź sobie przy kompie i nie przeszkadzaj") to żadna nie będzie szkodliwa...

Simbax - 07-09-2012, 22:17

Nie chodzi o ograniczenia wiekowe, tylko o złych rodziców. W sytuacji przedstawionej przez Abadona wyraźnie widać rozpieszczonego dzieciaka, a jego mama pewnie nawet nie zwraca uwagi w co gra jego pociecha i jeszcze mu kanapeczki do pokoju przynosi... W ogóle komputer dla dzieciaka powinien być ograniczany do dwóch, maks. trzech godzin dziennie i kazać mu coś poczytać, wyjść na dwór albo co...
Abadon - 07-09-2012, 22:28

Cytat:
Ale bezmyślne strzelanie w CSie chyba nie tworzy z dzieci psychopatów...?


Czyżby? Napewno z porządnych ludzi nie, ale gdy natrafi się na skrajną patologię to może być niewesoło.
Znałem takiego jednego, siedziałem razem z nim w ławce na polskim z 2 miesiące (bo tyle trwała jego kariera w gimnazjum). Koleś Tibi i CSa... który później popełniał różne przestępstwa, w tym ostatnio współudział w zabójstwie i ucieczka z miejsca zbrodni. Skończył marnie, zginął w wypadku samochodowym. Tyle w tym temacie.

tomangelo - 07-09-2012, 23:19

Dziecko musi mieć wpajane od samego początku że świat wirtualny to nie świat realny, a gra to tylko gra. Oprócz tego wychowanie nie może być ograniczane do, jak to określił adiblol, "siedź sobie przy kompie i nie przeszkadzaj", dziecko powinno więcej siedzieć w realnym świecie. No i zostaje też psychika, ale tu już ciężej coś zdziałać. Samemu mając tylko 6-7 lat miałem już doświadczenie z m.in Mortal Kombat, GTA i kilkoma podobnymi straszakami, ale nie chodzę po mieście i nie tłukę ludzi, bo wiedziałem że gra a rzeczywistość to różne światy, widziałem różnicę.
Mrocza - 08-09-2012, 07:54

Ej! A to nie był przypadkiem temat: Stare ale jare czyli gry z duszą?
Moderacja jak zwykle...

Ostatnio grałem w Dr Mario z siostrą. Ale zrobiliśmy sobie maratonik. Zachaczając o takie tytuły jak Battle City, Iceman, Baloon i Tetris. Mam tetrisa w wersji dla dwóch graczy. Albo każdy układa osobno (versus) albo razem w jednym okienku (co-op). Zabawa przednia.

A w Tetrisa grałem ostatnio bardzo dużo. Doszedłem już do 27tpm Czyli 27 klocków na minutę.

Simbax - 08-09-2012, 10:17

Mrocza napisał/a:
Stare ale jare czyli gry z duszą?


Temat jest o grach. Nie widzę tu żadnego offtopu. Określenie "gry z duszą" może być różnie interpretowane.

Mrocza - 08-09-2012, 12:23

Wydawało mi się, że zaczęliście omawiać wpływ gier na współczesną młodzież.

Nieważne. Należy mi się warn za minimoding i już się w to nie pcham.

Berserker - 09-09-2012, 11:21

Abadon napisał/a:
Cytat:
Ale bezmyślne strzelanie w CSie chyba nie tworzy z dzieci psychopatów...?


Czyżby? Napewno z porządnych ludzi nie, ale gdy natrafi się na skrajną patologię to może być niewesoło.
Znałem takiego jednego, siedziałem razem z nim w ławce na polskim z 2 miesiące (bo tyle trwała jego kariera w gimnazjum). Koleś Tibi i CSa... który później popełniał różne przestępstwa, w tym ostatnio współudział w zabójstwie i ucieczka z miejsca zbrodni. Skończył marnie, zginął w wypadku samochodowym. Tyle w tym temacie.



Co jest przyczyna, co skutkiem?

Czy dlatego, ze byl z rodziny skrajnie patologicznej, to gral w CSa i Tibie?

Czy na odwrot, dlatego, ze gral w ww. gry, zakwalifikowales go do kategorii "skrajnie patologicznej"?

I pozniej, popelnial przestepstwa bo gral, czy bo byl jaki byl?

Wszystko zawsze jest przedstawiane w stylu "zabil, bo gral"... Czemu nie "zabil i gral, bo ogladal TVN" albo cos w tym stylu?


Powered by phpBB modified by Przemo & WRIM © 2003 phpBB Group